Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos zagroził rozbiciem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na terenie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych w odpowiedzi na krytykę moskiewskiej inwazji na Ukrainę – donosi „The Times”
Dmitrij Rogozin, dyrektor generalny Roskosmosu, znany jest z wybuchowym wypowiedzi.
Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na naród ukraiński Rogozin zdążyć zagrozić rozbiciem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o UK i Amerykę, nazwać amerykańskiego astronautę i byłego dowódcę Stacji „idiotą” i powiedział, że NASA jak chce może 'latać nawet na miotłach”, odnosząc się do faktu, że Rosjanie użyczają Amerykanom swoje statki kosmiczne, aby Ci mogli dostać się do orbitę.
Jak twierdzi gazeta, Nasa próbuje łagodzić nastroje po tym, jak rosyjskie media państwowe opublikowały zapis wideo rosyjskich astronautów odłączających się od MSK (ISS) i machających do pozostawionego tam amerykańskiego kolegi, którego mają sprowadzić na ziemię pod koniec miesiąca. Filmik ten miał rzekomo zostać nagrany przez Roskosmos.
„30 marca statek Sojuz zgodnie z planem powróci na ziemię z astronautą Markem Vande Hei i kosmonautami Piotrem Dubrowem i Antonem Szkaplerowem na pokładzie.” – podkreśla amerykańska agencja kosmiczna.
Rosja i Stany Zjednoczone są głównym trzonem sojuszu 15 państw, który zajmuje się utrzymaniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (International Space Station), kosmicznego laboratorium umieszczonego na orbicie na wysokości ponad 400km nad ziemią. Mają oni tam stałą ludzką obecność przez ostatnie 21 lat, niejako unosząc się ponad geopolityczny chaos i dyplomatyczne napięcia.
Teraz, mimo, że kontrolerzy Nasa z Johnson Space Centre w Houston („Houston, mamy problem”) podkreślają, że ich stosunki z ich partnerami z Rosji są nadal ciepłe i przyjacielskie, szef ich rosyjskich odpowiedników wybucha publicznie z agresywnym komentarzem.
W kolejnym ostrym wystąpieniu Dmitrij Rogozin zasugerował na Telegramie, że sankcje na Rosję mogą spowodować, że Rosja nie będzie w stanie kontrolować systemu napędzania Stacją, a ta „spadnie do moża, albo na ląd”.
„Społeczeństwa innych krajów, szczególnie tych rządzonych przez „psy wojny”, powinny przemyśleć jeszcze raz cenę sankcji przeciwko Roskosmos” – ostrzega szef rosyjskiej agencji kosmicznej cytowany przez „The Times” pokazując mapę potencjalnego uderzenia spadającej z nieba ISS
W rzeczywistości jednak znaczenie Rosji w przestrzeni kosmicznej niknie, podczas gdy Nasa ciągle się umacnia. Starzejący się program kosmiczny Roskosmosu został rozgrabiony przez korupcję i spowolniony przez technologiczną stagnację ciągnącą się od las. Podczas, gdy do tej pory Nasa polegała wyłącznie na rosyjskich statkach, aby dostać się na orbitę, teraz możę skorzystać z SpaceX, aby transportować kosmonautów w jedną i drugą stronę.
Podczas startu kolejnej partii Starlink na orbitę w piątek, firma SpaceX odgryzła się Rogozinowi mówiąc, że nadszedł czas „latać na amerykańskich miotłach i usłyszeć dźwięk wolności”.
Discussion about this post