W środę ponownie rozpoczął się protest pracowników pogotowia. W Anglii i Walii do strajku przystępują zrzeszeni w związkach zawodowych GMT i Unison ratownicy medyczni, kierowcy karetek, pracownicy 999, jak i kontrolerzy ruchu ambulansów.
- Więcej informacji z Wielkiej Brytanii na Stronie Głównej.
Tysiące pracowników dokona przestoju w pracy w proteście przeciwko warunkom płacowym. Jest to już druga akcja protestacyjna tego sektora od rozpoczęcia zimy.
W GMT i Unison, czyli dwóch biorących udział w strajku związkach zawodowych, zrzeszone jest ponad 2/3 wszystkich pracowników pogotowia.
Strajki rozpoczną się i zakończą w różnych godzinach, niektóre nawe nawet 00:01, w zależności od regionu, jednak w każdym z nim potrwają one minimum 12 godzin.
Rząd planuje wykorzystać innych pracowników NHS, jak i wojsko w celu zminimalizowania skutków protestu
Jak twierdzą związkowcy, na posterunku pozostanie minimalna ilość zespołów tak, aby nie ucierpiało życie ludzki. Przekonują, że wprowadzone zostały szczegółowe protokoły bezpieczeństwa i pomoc w nagłych wypadkach zagrażających będzie kontynuowana.
Szefostwo NHS jest jednak pełne niepokoju.
Miriam Deakin, z NHS Providers, powiedziała, że lokalne struktury NHS są zaniepokojone, gdyż tym razem, w przeciwieństwo do poprzednich strajków, ze stanowisk odejdą także pracownicy call-centre 999 i kontrolerzy ruchu karetek.
„Szefowie lokalnych struktur pracują ciężko nad planami awaryjnymi tak, aby efekt stajków był jak najmniej odczuwalny dla pacjentów i pozostających w pracy medykach, jednak gotowi są oni na kolejny dzień poważnych utrudnień i późniejszych tego konsekwencji” – powiedziała Miriam Deakin w rozmowie z BBC.
- Chcesz być na bieżąco z Wiadomościami z UK? Dołącz już teraz do naszej grupy na Facebooku.
Brytyjskie prawo wymaga od związków, aby w przypadku niektórych dziedzin życia społecznego, w tym pogotowia, nawet w trakcie strajków musiano zapewnić minimalne personelu tak, aby zachować ciągłość funkcjonowania państwa i usług publicznych.
Ów minimalny poziom nie jest jednak nigdzie szczegółowo opisany. W praktyce wyłaniany jest on w negocjacjach między lokalnymi strukutrami NHS, a związkami zawodowymi i samorządami medycznymi.
Środowy protest jest jednym z dwóch zaplanowanych na styczeń masowych wyjść z pracy. Następny odbędzie się 23-ego stycznia.
Co strajk pracowników karetek oznacza dla pacjentów?
Instrukcja ciągle pozostaje taka sama – w przypadku nagłego wypadku – dzwoń na 999.
Służby gwarantują opiekę w najpilniejszych przypadkach, z bezpośrednim zagrożeniem życia, jak na przykład zatrzymanie akcji serca, którym nadadzą najwyższy priorytet. W przypadku nagłych wypadków niższych kategorii, w tym ataków serca i wylewów, nie ma takiej gwarancji.
- Wezwania kategorii 1 – sytuacje najbardziej zagrażające życiu, takie jak zatrzymanie akcji serca – będą miały zapewnione wysłanie karetki pogotowia
- Wezwania kategorii 2 – dotyczące stanów, które są poważne, ale nie zagrażają bezpośrednio życiu, w tym niektóre udary – mogą nie zostać natychmiast rozpatrzone. Jakakolwiek odpowiedź będzie zależała od lokalnych porozumień
- Wezwania kategorii 3 – takie jak kobieta w późnym stadium porodu – nie będą traktowane priorytetowo
Jest mało prawdopodobne, aby osoby, które upadły lub doznały innych obrażeń niezagrażających życiu, otrzymały opiekę 999.
Dlaczego ratownicy medyczni strajkują?
Obecne akcje protestacyjne są kolejną odsłoną ciągnących się już od wielu miesięcy negocjacji płacowych między personelem medycznym, a rządem. Zrzeszone w innych związkach w ostatnich tygodniach strajkowały również pielęgniarki.
Pracownicy karetek, podobnie do swoich kolegów i koleżanek z innych gałęzi NHS, żadają podwyżek płac powyżej poziomu inflacji, która w listopadzie wyniosła 10.7%. Rząd zaoferował większości pracowników podwyżkę na poziomie ok. 4%
Jak twierdzą, przez politykę obecnego rządu, przez ostatnie 13 lat stracili oni co najmniej 30% w realnej wartości swoich wypłat.
Protestujący żądają także od rządu, aby ten zwiększył inwestycje i liczbę personelu służby zdrowia. Mają oni być sfrustrowani gigantycznymi kolejkami na oddziałach ratunkowych, gdzie zespoły ratownicze spędzają godziny, zanim pacjent zostanie przyjęty do szpitala, które mogliby spędzać w drodze do innych potrzebujących.
Discussion about this post