Brytyjska granica znów atakuje! Tym razem nie chodzi o nowe przepisy celne, a o system, który ma „usprawnić” ruch w porcie w Dover.
Czytajcie dalej, bo to, co się tam kroi, wygląda na prawdziwy drogowy armagedon! Polscy kierowcy i turyści, przygotujcie się na najgorsze!
Koniec wolnej amerykanki na promie?
Port w Dover, kluczowe okno na Europę, wprowadza system zarządzania kolejkami pojazdów ciężarowych.
Brzmi niewinnie? Nic bardziej mylnego!
Według zapowiedzi, system ma na celu zmniejszenie zatorów w mieście i na okolicznych drogach poprzez kontrolowanie czasu przyjazdu ciężarówek do portu. Ale czy to nie oznacza, że wszyscy, w tym nasi rodacy jadący na wakacje czy w odwiedziny do rodziny, utkną w gigantycznych, sterowanych przez system korkach?
Jak to ma działać? A raczej – jak nas to UWIĘZI?!
System „Dover Traffic Access Protocol” (TAP) ma działać na zasadzie wirtualnej kolejki.
Kierowcy ciężarówek będą musieli rejestrować swoje przyjazdy i otrzymywać „sloty czasowe” na wjazd do portu. Ci, którzy przyjadą za wcześnie lub bez rezerwacji, mają być kierowani na specjalne parkingi oczekujące poza głównymi trasami.
I tu pojawia się pytanie – czy ten „sprytny” plan nie rozleje się na zwykłych użytkowników dróg? Czy jadąc naszymi „busikami” pełnymi polskiego dobra, nie zostaniemy zepchnięci na te same parkingi, czekając nie wiadomo ile na swoją kolej?
Polacy kontra brytyjski mur!
Dla wielu Polaków w Wielkiej Brytanii regularne podróże do kraju są chlebem powszednim.
Odwiedziny rodziny, święta, wakacje – to wszystko często wiąże się z przeprawą przez Dover.
Czy teraz każda taka podróż zamieni się w koszmar, okupiony wielogodzinnym czekaniem w niekończącej się kolejce? Czy będziemy musieli planować nasze wyjazdy z zegarmistrzowską precyzją, bojąc się spóźnienia na „swój slot”?
Kierowcy już grzmią! Co na to rząd?
Organizacje przewoźników już wyrażają swoje obawy.
Wskazują na potencjalne chaos i dodatkowe koszty związane z nowym systemem. A co z zwykłymi ludźmi?
Czy ich głos też zostanie usłyszany? Czy rządzący w Londynie zdają sobie sprawę, jak bardzo ta zmiana może utrudnić życie tysiącom Polaków?
Apel do rodaków! Nie dajmy się zdusić w Dover!
Drodzy Czytelnicy! To jest moment, abyśmy pokazali naszą siłę!
Musimy głośno wyrazić swój sprzeciw wobec tego, co może zamienić nasze podróże w drogowe piekło. Piszcie do swoich przedstawicieli, alarmujcie w mediach społecznościowych! Nie pozwólmy, aby „usprawnienie” dla ciężarówek stało się naszym przekleństwem!
Czy naprawdę chcemy spędzać nasze urlopy na parkingach pod Dover, zamiast cieszyć się bliskimi w Polsce?
Odpowiedź jest chyba oczywista! Czas działać, zanim będzie za późno!
Discussion about this post