Bankowy gigant w tarapatach! Hiszpański Santander szykuje się do wielkiego odwrotu z brytyjskiego rynku! Co to oznacza dla milionów zwykłych ludzi, którzy codziennie korzystają z jego usług? Szykuje się finansowe trzęsienie ziemi!
Santander – bank, któremu zaufało 14 milionów Brytyjczyków – szykuje się do ucieczki!
Niebywałe! Jeden z największych banków na Wyspach, hiszpański Santander, planuje rozdzielić swoją brytyjską działalność finansowania samochodów od reszty operacji bankowych. Eksperci nie mają wątpliwości: to pierwszy krok do całkowitego wycofania się z Wielkiej Brytanii! Co się stało, że bank z takim rozmachem nagle chce się zwijać? Odpowiedź jest szokująca – gigantyczny skandal i miliardowe odszkodowania wiszące nad głową!
Skandal, który może zatopić bank!
Wszystko przez aferę związaną z tzw. „tajnymi” prowizjami dla sprzedawców samochodów. Sąd Najwyższy w UK ma zdecydować, czy banki, w tym Santander, będą musiały wypłacić kierowcom gigantyczne odszkodowania za nieuczciwe praktyki przy udzielaniu kredytów na auta. Jeśli wyrok będzie niekorzystny, banki mogą być zmuszone oddać klientom nawet 38 MILIARDÓW funtów!
Jakby tego było mało, aż 99% umów na kredyt samochodowy zawierało prowizje, o których klienci nie mieli pojęcia! Aż 40% z nich to tzw. „discretionary commission arrangements”, czyli prowizje, o których decydował sprzedawca – a klient nie miał o tym zielonego pojęcia!
Santander tnie koszty i szykuje się do sprzedaży!
Co robi bank, gdy grozi mu taka katastrofa? Próbuje ratować, co się da! Santander chce wydzielić swoją brytyjską spółkę finansującą samochody i oddzielić ją od reszty banku. Po co? Żeby łatwiej sprzedać brytyjskie aktywa i pozbyć się kłopotów!
Benjamin Toms z RBC Capital Markets nie ma złudzeń: „Wydzielenie tej działalności to ważny krok w procesie sprzedaży. Usunięcie z bilansu ryzykownego produktu poprawi atrakcyjność Santander UK dla potencjalnych kupców”. Podobnie uważa Gary Greenwood z Shore Capital: „Trudno znaleźć kupca, gdy nad firmą wisi niepoliczalne ryzyko. Nikt nie chce brać takiego balastu na siebie!”
Klienci w szoku! Co dalej z ich pieniędzmi?
Dla 14 milionów klientów Santanderu w Wielkiej Brytanii to prawdziwy dramat. Wielu z nich zastanawia się, czy ich oszczędności są bezpieczne, czy nie zostaną nagle bez dostępu do konta, kredytu czy karty!
Bank już wcześniej miał problemy z rentownością w UK. Ogromne zaangażowanie w kredyty hipoteczne i coraz większa presja regulacyjna sprawiły, że zarząd w Madrycie zaczął się poważnie zastanawiać, czy dalsza obecność na Wyspach ma sens. Teraz, gdy nad głową wisi widmo miliardowych odszkodowań, decyzja wydaje się przesądzona!
Eksperci biją na alarm: „To może być początek końca!”
Finansiści nie mają wątpliwości – jeśli Santander naprawdę wycofa się z Wielkiej Brytanii, może to wywołać lawinę. Inne banki, które również są zamieszane w aferę z kredytami samochodowymi, mogą pójść w jego ślady. To z kolei oznaczałoby prawdziwy chaos na rynku bankowym!
Co na to Santander?
Oficjalnie bank uspokaja: „Wielka Brytania to dla nas kluczowy rynek i to się nie zmienia”. Ale czy można wierzyć takim zapewnieniom, gdy za plecami trwają gorączkowe przygotowania do podziału firmy i potencjalnej sprzedaży?
Co mają zrobić klienci?
Eksperci radzą: nie panikować, ale trzymać rękę na pulsie. Jeśli masz kredyt samochodowy w Santanderze lub korzystasz z ich usług bankowych, śledź komunikaty banku i sprawdzaj, czy nie pojawiają się istotne zmiany w regulaminach lub ofercie. Warto też rozważyć zabezpieczenie swoich środków na wypadek nagłych zmian!
Szykuje się finansowe trzęsienie ziemi!
Afera z prowizjami, miliardowe odszkodowania, groźba wycofania się bankowego giganta z rynku – to wszystko sprawia, że klienci Santanderu mogą czuć się jak na bombie zegarowej. Czy bank przetrwa ten kryzys? Czy Brytyjczycy będą musieli szukać nowych miejsc na swoje oszczędności? Jedno jest pewne – takiego zamieszania na rynku bankowym nie było od lat!
Fakt będzie śledził tę sprawę na bieżąco. Zostańcie z nami – bo to dopiero początek tej finansowej sensacji!
Discussion about this post