14-letni Layton Carr zginął w płomieniach, a policja zatrzymała aż 14 dzieci. Co się wydarzyło w Gateshead? Czy to tylko tragiczny wypadek, czy może coś więcej?
To miał być zwykły wieczór dla mieszkańców Gateshead na północnym wschodzie Anglii. Ale wszystko zmieniło się po godzinie 20:00, gdy nad opuszczonym parkiem przemysłowym Fairfield pojawiły się kłęby dymu. Strażacy zostali wezwani do pożaru w jednym z budynków. Po szybkim opanowaniu ognia, w środku czekał na nich widok, który na zawsze pozostanie w ich pamięci – ciało 14-letniego Laytona Carra, którego zaginięcie zgłoszono zaledwie kilka godzin wcześnie
Policja nie zwlekała ani chwili. Już następnego dnia zatrzymano aż 14 dzieci – 11 chłopców i 3 dziewczynki w wieku od 11 do 14 lat! Wszyscy trafili do policyjnego aresztu, a zarzuty są poważne: nieumyślne spowodowanie śmierci, a nawet zabójstwo
Śledczy podkreślają, że sprawa jest na bardzo wczesnym etapie i proszą mieszkańców o powstrzymanie się od spekulacji oraz niepublikowanie niepotwierdzonych informacji w mediach społecznościowych. Policja zapewnia, że teren wokół miejsca tragedii pozostaje odgrodzony, a funkcjonariusze są obecni, by prowadzić dochodzenie i zapewnić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa.
Detektyw Louise Jenkins z Northumbria Police mówi wprost:
„To niezwykle tragiczny incydent, w którym chłopiec stracił życie. Nasze myśli są z rodziną Laytona, która dopiero zaczyna mierzyć się z tą stratą. Nasi specjaliści będą ich wspierać na każdym etapie”.
Rodzina i społeczność w żałobie
W sieci pojawiły się liczne poruszające wpisy bliskich i znajomych Laytona. „Nie mogę uwierzyć, że to piszę. Spoczywaj w pokoju Layton, na zawsze 14. Będzie nam Ciebie bardzo brakować” – napisała jedna z osób z rodziny. Inni wspominają go jako „piękną duszę, odebraną zbyt wcześnie” i przesyłają kondolencje jego mamie.
Ruszyła także zbiórka pieniędzy na pokrycie kosztów pogrzebu chłopca. Organizatorzy apelują o wsparcie dla pogrążonej w żałobie rodziny.
Opuszczony teren – raj dla młodzieży czy śmiertelna pułapka?
Fairfield Industrial Park od lat popadał w ruinę. Zniszczone budynki, wybite okna i brak zabezpieczeń sprawiały, że miejsce to stało się popularne wśród młodzieży szukającej mocnych wrażeń. Mieszkańcy Gateshead są wstrząśnięci: „Jak to możliwe, że dzieci bawiły się w takim miejscu? Gdzie byli dorośli?” – pytają w mediach społecznościowych.
Co dalej ze śledztwem?
Policja nadal prowadzi dochodzenie, przesłuchuje świadków i analizuje nagrania z monitoringu. Funkcjonariusze apelują do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat piątkowego wieczoru w Bill Quay, o kontakt z policją.
Gateshead pogrążone w żałobie
Cała społeczność jest wstrząśnięta tą tragedią. Władze obiecują lepsze zabezpieczenie opuszczonych obiektów, by podobny dramat nigdy się nie powtórzył. Śmierć Laytona Carra to bolesna lekcja dla rodziców, dzieci i samorządowców.
Nasze.UK będzie na bieżąco śledziło rozwój tej sprawy. Tragedia w Gateshead to przestroga dla wszystkich – nie pozwólmy, by podobna historia wydarzyła się gdziekolwiek indziej!
Discussion about this post