Wczoraj pisaliśmy, że rząd Boris Johnson nie zakłada, żeby jego plan luzowania restrykcji miał zostać opóźniony. Dzisiaj wysyła armię do masowego testowania i masowego szczepienia, min. w Bolton, i nie jest już taki pewny 21 czerwca jako ostatniego dnia reżimu sanitarnego.
Ostatniemu etapowi luzowania lockdownu grożą „poważne opóźnienia” – ostrzegł wczoraj premier Boris Johnson, zapowiadając jednocześnie przyspieszenie szczepień.
„Nasza przewaga w wyścigu z wirusem do pełnego zaszczepienia poważnie skurczyła się” – powiedział Johnson, w odniesieniu do co raz szybciej rozprzestrzeniającego się indyjskiego wariantu COVID-19.
Jeśli mieszkasz w Boulton albo Blackpool with Darwen – władze i specjaliści medyczni wzywają wszystkich powyżej 18-stu lat do zaszczepienia się. Regiony te uznawane są za ogniska zakażeń nowej odmiany tego groźnego wirusa.
Premier ogłosił, że armia uda się do tych miejsc, aby wspomóc lokalne władze i lekarzy w masowych szczepieniach i masowym testowaniu.
Z doniesień wiadomo, że odzew był bardzo pozytywny, a wokół centrów szczepień ustawiają się kolejki.
Co wiadomo o wariancie indyjskim?
Jak na razie doradcy naukowi przy Premierze potwierdzili, że tzw. wariant indyjski najprawdopodobniej jest bardziej zaraźliwy niż dotychczas najbardziej rozprzestrzeniający się wariant brytyjski.
Prof. Whitty, Naczelny Lekarz Anglii, twierdzi, że ta odmiana stanie się dominująca „z biegiem czasu”.
Jak podkreślają naukowcy – nie ma na razie dowodów, aby był bardziej śmiertelny czy sprawiał, że przebieg choroby był cięższy.
Lekarze zachęcają do szczepień, gdyż ogniska tego nowego wariantu wybuchają tam, gdzie poziom zaszczepionych jest niższy, niż średnia krajowa. Zdaje się on również dominować wśród osób poniżej 45 lat, a zatem tych, których program szczepień objął najpóźniej.
Co jeszcze wczoraj mówił Boris Johnson?
Źródła: BBC, Sky News, The Guardian, The Independent
Discussion about this post