Na wyspie Alderney, znajdującej się pod niemiecką okupacją podczas II wojny światowej, funkcjonował obóz koncentracyjny, o którym prawda wyszła na jaw dopiero 80 lat później. Gordon Prigent, uważany za jednego z zaledwie czterech mieszkańców Wysp Normandzkich wysłanych do tego nazistowskiego obozu śmierci, zmagający się z traumą, przez dekady milczał o swoich doświadczeniach.
Wyspa Alderney znajduje się na kanale La Manche, niedaleko francuskiego wybrzeża. Znana jest z malowniczych krajobrazów i zabytków historycznych.
Przez lata małżeństwa z Iris, Gordon Prigent nie był w stanie opowiedzieć o swojej przeszłości. Jego żona zauważyła niepokojące zachowania, takie jak nieświadome wyrzucanie jej z łóżka w nocy, co miało związek z traumą przeżywaną w obozie. Dopiero po latach Gordon zdecydował się ujawnić straszliwą prawdę o swoim pobycie w obozie koncentracyjnym Sylt na Alderney, znanym z nieludzkich warunków, tortur i morderstw.
Obóz Sylt, oddalony zaledwie 70 mil od Bournemouth, był równie okrutny jak te w okupowanej Europie. Więźniowie byli poddawani ciężkiej pracy, torturom, głodowaniu i zabijaniu. Ofiary obejmowały setki francuskich Żydów przewiezionych z notorycznego obozu przejściowego Drancy. Po wojnie, pomimo prób zatarcia śladów zbrodni przez nazistów, historia obozu na Alderney pozostała w cieniu.
Oczekuje się, że nowa książka dotycząca okupacji Alderney, która zostanie opublikowana w przyszłym miesiącu, ostatecznie ujawni pełną skalę horroru – w tym masowe groby, co do których istnieje podejrzenie, że znajdują się na wyspie. Panel ekspertów międzynarodowych prowadzi badania w archiwach całej Europy, aby odkryć prawdziwą liczbę ofiar obozów.
Prawda o nazistowskich obozach śmierci na brytyjskiej ziemi, choć późno odkryta, podkreśla potrzebę edukacji i zapobiegania zapominaniu o zbrodniach przeszłości.
Discussion about this post