To pierwszy taki przypadek w historii! Rząd brytyjski ogłasza: już wkrótce poznamy narodowości zagranicznych kryminalistów czekających na deportację. Wśród nich są Polacy! Oto kulisy politycznej wojny i prawdziwy obraz przestępczości w UK.
Wielka Brytania publikuje dane, których jeszcze nie było!
Wielka Brytania szykuje się na publikację przełomowych statystyk. Po raz pierwszy w historii rząd zamierza ujawnić, z jakich krajów pochodzą przestępcy czekający na deportację oraz jakie przestępstwa popełnili. Decyzję podjęła minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper, która nakazała urzędnikom, by do końca roku opublikowali szczegółowe dane. To efekt politycznego nacisku i rosnącej presji społecznej – Brytyjczycy chcą wiedzieć, kto naprawdę zagraża ich bezpieczeństwu.
Liczby, które szokują!
Na koniec 2024 roku aż 19 244 zagranicznych przestępców czekało w Wielkiej Brytanii na deportację. To wzrost o ponad 1 300 osób w porównaniu z momentem, gdy władzę oddali konserwatyści w lipcu 2024 roku. Jeszcze dwa lata temu takich osób było 14 640 – liczba rośnie w zastraszającym tempie.
Mimo że od przejęcia władzy przez Partię Pracy liczba deportacji wzrosła o 16% (3 594 osoby wyjechały w ciągu dziewięciu miesięcy), kolejka do deportacji wciąż się wydłuża. Winne są m.in. przedwczesne zwolnienia z więzień z powodu przepełnienia, trudności dyplomatyczne z krajami pochodzenia oraz lawina odwołań od deportacji na podstawie praw człowieka.
Kto trafia na czarną listę? Polacy w czołówce!
Według nieoficjalnych informacji, najwięcej zagranicznych przestępców pochodzi z Albanii, Rumunii i Polski. To właśnie obywatele tych krajów najczęściej trafiają do brytyjskich więzień i czekają na deportację. Najczęstsze przestępstwa to produkcja narkotyków, kradzieże, rozboje oraz brutalne pobicia.
Wśród wszystkich osadzonych w Anglii i Walii obcokrajowcy stanowią już 12% populacji więziennej. Najwięcej jest Albańczyków, Polaków i Rumunów.
Polityczna wojna o dane. Kto kogo przelicytuje?
Decyzja o publikacji danych to efekt ostrej walki politycznej. Konserwatyści zarzucają rządowi Partii Pracy, że „ugiął się” pod presją i dopiero teraz ujawnia niewygodne liczby. Byli ministrowie podkreślają, że wreszcie społeczeństwo zobaczy twardą rzeczywistość: masowa migracja napędza przestępczość w kraju i Brytyjczycy powinni wiedzieć to już dawno temu.
Partia Pracy odpowiada, że to właśnie jej ministrowie odważyli się rozwiązać problem, którego poprzednicy nie chcieli ruszyć. Twierdzą, że deportują zagranicznych przestępców w tempie niespotykanym za rządów konserwatystów i ujawniają więcej informacji niż kiedykolwiek wcześniej.
Dlaczego deportacje idą tak wolno?
Rząd tłumaczy, że winne są nie tylko przepełnione więzienia i szybkie zwolnienia, ale też trudności z odesłaniem przestępców do krajów niestabilnych politycznie. Do tego dochodzi lawina odwołań od deportacji, w których przestępcy powołują się na prawa człowieka. Efekt? Kolejka do deportacji rośnie, a społeczeństwo domaga się przejrzystości i bezpieczeństwa.
Co się zmieni po publikacji danych?
Rząd zapowiada, że od końca 2025 roku będzie publikować szczegółowe statystyki: narodowość, rodzaj przestępstwa, długość wyroku. Ma to zwiększyć przejrzystość, ale też wywrzeć presję na kraje pochodzenia, by szybciej przyjmowały swoich obywateli z powrotem.
Każdy cudzoziemiec, który nadużywa gościnności i popełnia poważne przestępstwa, musi mieć pewność, że zostanie usunięty z Wielkiej Brytanii najszybciej jak to możliwe – podkreślają przedstawiciele rządu.
Polacy, uważajcie! Was też dotyczą te statystyki
Choć większość Polaków w Wielkiej Brytanii to uczciwi ludzie, nie da się ukryć, że część naszych rodaków trafia na listę deportacyjną. Najczęstsze przestępstwa to kradzieże, rozboje i udział w gangach narkotykowych. Rząd zapowiada: nie będzie litości dla tych, którzy łamią prawo!
Nasze.UK pyta: czy publikacja danych poprawi bezpieczeństwo?
Czy jawność statystyk powstrzyma przestępców? Czy Polacy powinni się obawiać piętnowania? Jedno jest pewne: Brytyjczycy chcą wiedzieć, kto naprawdę zagraża ich bezpieczeństwu. Nasze.UK będzie śledziło sprawę i informował o kolejnych decyzjach rządu!
Discussion about this post